poniedziałek, 28 lutego 2011

Dwa w jednym!

Hej, hej!
Aż dziwne, że miałam pomysł na posta. I nawet się nie mogłam zdecydować, więc dzisiaj napiszę o dwóch rzeczach. Najpierw jednak podziękuję za komentarze pod ostatnim postem. Ja nadal oglądam Glee i robi się coraz lepsze, a piosenka "Don't stop believin'" ciągle siedzi mi w głowie. Dobra, przejdźmy do posta.

 Skazani na Shawshank (The Shawshank Redemption)
Moja mama zawsze mówiła, jaki ten film jest cudowny. Jest to również jeden z ulubionych mojego taty. Więc w końcu zdecydowałam się go obejrzeć. I nie żałuję. Od tej pory jest to MÓJ ulubiony film ;D
Nie będę tu pisać recenzji, każdy musi go po prostu obejrzeć. I nie zniechęcajcie się tym, że niby akcja w więzieniu itp. Poniżej jak przy "Glee" opis prosto z filmweba. Obok plakat filmu, a pod opisem zwiastun.
Bankier z Nowej Anglii Andy Dufresne został niesłusznie oskarżony o zabójstwo żony oraz jej kochanka i skazany na bezterminowy pobyt w ciężkim więzieniu Shawshank. Tylko dzięki pomocy czarnoskórego współwięźnia, Ellisa Boyda "Reda" Reddinga udaje mu przeżyć w tym wyjątkowo ponurym miejscu. To od tego kryminalisty Andy uczy się też, że w brutalnym świecie więziennej przemocy do końca nie wolno tracić nadziei, bo tylko ona pozwala przetrwać

Ok, koniec o tym. Właśnie? Zgadnijcie co teraz robię? :D Ha! Otóż jem Cinnabona - najlepsze ciastko świata (przynajmniej dla mnie)!

Cinnabon!
Tak więc Cinnabony to nic innego jak cynamonowe ciasteczka na ciepło. Sprzedawane na całym świecie (choć zaczęło się chyba od Stanów). No, w Polsce oczywiście ich nie znajdziecie, ale nie ma się w sumie czemu dziwić ;D Poniżej macie różne rodzaje klasycznych Cinnabonów. (Serio, wyglądają jak na zdjęciach!) Są jeszcze jakieś karmelowe, ale nigdy ich nie próbowałam. (Raz trafił mi się tylko dziwne czekoladowy.) A to białe na górze (nie mylcie z lukierem) czasem dorzucają w takich mini-pojemniczkach (i wtedy jem to łyżką!). Oto opis klasycznego "Cinnabon® Classic Roll" (uwielbian nazwę cynamonu):
It's the roll that made us famous!  Warm dough filled with our legendary Makara® Cinnamon, topped with rich cream cheese frosting.

Pod zwykłym Cinnabonem jest "Minibon" oraz "CinnaPacks".


Nadal nie mogę uwierzyć w to, że napisałam posta o.. ciastkach...
Do następnego!

sobota, 26 lutego 2011

Glee!

Hej, hej!
Na wstępię podziękuję Wam za tyle miłych komentarzy pod ostatnim postem ;D Kompletnie nie miałam jednak pomysłu na kolejnego, więc napiszę dzisiaj o pewnym serialu, a dokładniej o "Glee". Pewnie kojarzycie mniej więcej o czym to jest, a jeśli nie, to poniżej macie krótki opis prosto z filmweba.
Nauczyciel języka hiszpańskiego, w jednej z amerykańskich szkół średnich, Will Schuester, chcąc przywrócić szkolny Glee Club do dawnej świetności, postanawia zostać jego kierownikiem. Nie spodziewa się tylko przeciwności jakim będzie musiał stawić czoło: od niechęci i sceptycyzmu uczniów, do podłych intryg trenerki szkolnej drużyny cheerleaderek.
Ok, może jeszcze wyjaśnię, że ten cały Glee Club to jest zwyczajny chór szkolny ;D Ale nie myślcie sobie, że to coś w stylu "HSM". Obejrzałam narazie 1 odcinek, ale zaraz po tym jak skończę nowy odcinek Skinsów zabieram się za 2. Serial jest strasznie śmieszny i wciągający. Mam nadzieję że się chociaż trochę tym zainteresujecie i zobaczycie przynajmniej pierwszy odcinek ;D Poniżej zwiastun, a powyżej jeden z najbardziej znanych plakatów
Do następnego posta!

środa, 16 lutego 2011

Comeback!

FountainHej, hej!
Jak widzicie: powróciłam. I to z nowym szablonem! =D Jak Wam się podoba? (Bo mi średnio ;/)
Niestety pomysłów na posty, jak nie było, tak nie ma. Ale co tam, poradzimy sobie. Narazie coś o mnie. Siedzę od kilku dni u babci, oglądam seriale, czytam książki, obżeram się i jest całkiem przyjemnie. Na szczęście za tydzień wracam i mam nadzieję, że zastanę kogoś w Warszawie. Wiem, że wszyscy są na feriach i nikt nie ma za bardzo możliwości skomentowania, ale liczę na to, że jak już wrócicie do domu, to coś tam napiszecie. Taki jest mój warunek, jeśli chodzi o kolejne posty.

Tak więc na dzisiaj coś mrocznego, co powinno spodobać się Chatnoir. A mianowicie obrazy Marka Rydena... Urocze są =D
http://www.markryden.com/

The Cloven Bunny 

A ja nie mogę się doczekać koncertu Coco Sumner! =D
Pozdrawiam i do następnego posta!
P.S. Czekam na komentarze...

czwartek, 3 lutego 2011

"I only smile in the dark..."

Hej, hej!
Ponieważ jak już wiecie, kompletnie nie mam pomysłów na posty, to dzisiaj piosenka Garbage. (stawiam na to, że znacie ten zespół) Oto ta najbardziej znana, czyli:


Mówiąc szczerze, to nie bardzo rozumiem sensu teledysku, ale Shirley w nim urocza ;D
Pozdrawiam.